2 kwietnia 2011

Zamiast pamiętnika

Drogi pamiętniczku,
chciałam ujawnić Ci wszystkie moje sekrety, tajemnice moje, które ze snów wykrzykują imię moje i duszą, duszą wspomnieniem szczęścia ale i cierpienia.
Chciałam być z Tobą szczera, tak jak szczery może być nóż ze swoim oprawcą, ostrze brutalnie przecinające skórę, zagłębiające się w ranę i drążącą dalej, aż ofiara przestanie się wierzgać. Do ostatniego oddechu.
Chciałam przede wszystkim podzielić się moim bólem i moją radością, które zarówno jedno jak i drugie przelewa się ze mnie co dnia niczym ze zbyt płytkiego naczynia, które ktoś nieopatrznie postawił na nierównej powierzchni.
Chciałam opowiedzieć Ci o każdym dniu, który nim oczy otworzę, już zamykać je muszę.

W końcu, chciałam, by Ktoś dotarł do Ciebie i przeczytał moje słowa, by zrozumiał, dlaczego to się wszystko stało. By w pamięci swojej zachował miejsce dla mnie, by przedłużył moją egzystencję w swoim istnieniu.

Drogi pamiętniczku,
żałuję, że Cie nie ma.